AKTUALNOŚCI

ZWiK radzi, straż miejska przypominaZWiK radzi, straż miejska przypomina

Sprawy związane z zużyciem wody na działkach.

Bardzo wiele emocji wywołują wizyty strażników, podczas których kontrolowane są umowy z podmiotem uprawnionym na odbieranie odpadów komunalnych oraz opróżnianie zbiornika bezodpływowego lub opróżnianie osadnika oczyszczalni przydomowej. Podczas takich wizyt osoby kontrolowane winny przedstawić dowody uiszczania opłat za te usługi. Nierzadko zdarza się, że liczba metrów sześciennych ścieków figurująca na fakturze nie zgadza się z liczbą ze wskazań licznika. Wtedy zwykle strażnicy miejscy słyszą, że to nie były ścieki, a woda wykorzystywana do podlewania ogródka. Niestety, taka informacja nie jest powodem, aby odstąpić od ukarania osoby. Istnieje bowiem zwykle podejrzenie o tzw. nielegalny zrzut ścieków. Aby uniknąć, czasami niepotrzebnych przepychanek między strażnikami a osobami kontrolowanymi, warto przeczytać artykuł w dzisiejszym "Głosie Szczecińskim" pt. "Zainstaluj drugi licznik, żeby nie płacić kar za nawadnianie roślin w ogrodzie":

Uważaj jak korzystasz z wody.

- Dostałam mandat, bo zużyłam więcej wody do podlewania ogrodu niż trafiło do szamba - żali się czytelniczka Głosu. Sprawdziliśmy [redakcja - przyp. Rzecznik SM]. Strażnik miejski miał rację wystawiając karę. Ale sprawa wymaga wyjaśnienia, bo wokół zużycia wody panuje sporo niejasności. Szczególnie wśród osób posiadających przydomowe ogrody, czy oczka wodne. W Szczecinie za metr sześcienny wody używanej w domu płacimy 3,65 zł (brutto), a za metr ścieków odprowadzanych do oczyszczalni - 5.31 zł (brutto). Problem zaczyna się, gdy mamy ogród, a nie założyliśmy drugiego licznika na wodę do podlewania. - W takim przypadku będziemy płacić i za wodę i za ścieki. Przy dużym ogrodzie rachunki będą naprawdę spore - mówi Tomasza Makowski z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Szczecinie. Dlatego rozwiązaniem jest zamontowanie drugiego licznika. Wtedy podlewając ogród zapłacimy jedynie za wodę, a nie za ścieki. Dlatego taka woda nazywa się wodą bezpowrotnie zużytą. Choć koszty zamontowania drugiego licznika musimy ponieść sami, to warto się nad tym zastanowić. - Taka inwestycja szybko się zwróci, a my służymy pomocą. Od ręki wydajemy warunki techniczne. Wystarczy się do nas zgłosić z dowodem osobistym i dokumentem poświadczającym własność nieruchomości-dodaje Makowski.

Podobnie jest tam, gdzie mieszkańcy mają szamba zamiast kanalizacji. Jeśli nie zamontowano drugiego licznika, zużycie wody musi się zgadzać z ilością wywożonego szamba. Strażnik miejski ma prawo zażądać od nas udokumentowania tego stanu. Jeśli okaże się, że wody zużyliśmy więcej, dostaniemy mandat. I nie pomogą tłumaczenia, że więcej wody zużyliśmy do podlania ogrodu. Dlatego Czytelniczka nie ma szans na uniknięcie kary.

- Zgodnie z przepisami o ochronie środowiska strażnik może ukarać właściciela posesji, jeśli stan wody nie będzie się zgadzał z odbieranym szambem-tłumaczy ZWiK. I w tym przypadku najlepszym rozwiązaniem jest montaż drugiego licznika. W przypadku dużych ogrodów lub wielu gorących dni, wydatek (od kilkuset do kilku tysięcy złotych) zwróci się szybko. Z wody bezpowrotnie zużytej można korzystać od kwietnia do października, czyli w okresie wegetacji roślin.

Źródło artykułu: Głos Szczeciński, str. 5, z dn. 15.06.2011 r.