Straż Miejska w Szczecinie
Piszą o nas
Parkowanie pod okiem strażnikaParkowanie pod okiem strażnika
– W czerwonej strefie jest rotacja, czyli to, o co nam chodziło – mówi Jerzy Fydrych, szef biura szczecińskiej Strefy Strefy Płatnego Parkowania. W tym roku miasto planuje uzyskać ze strefy prawie 28 mln złotych.
Spora część kierowców ze zmian jest jednak niezadowolona. Zarzucają władzom miasta, że nie przygotowały alternatywnych miejsc do parkowania. – Skoro strefa ma wymusić rotację, to kierowcy powinni mieć możliwość parkowania w innych częściach miasta. Ale takich miejsc nie ma. Mam wrażenie, że jest to robione specjalnie, bo kierowcy muszą wrócić do strefy, czyli zapłacić za parkowanie – mówi Piotr Kuźmiński, kierowca ze Szczecina. Minął miesiąc gdy wprowadzono nowe zasady płatnego parkowania w centrum Szczecina. Od czterech dni strefa obowiązuje także w części miasta bliżej lewego brzegu Odry.
Od poniedziałku na Podzamczu dzieją się dantejskie sceny. Kierowcy uciekają przed strefą i parkują na bezpłatnych miejscach. Tych jest niewiele, dlatego za parking zaczynają służyć chodniki i trawniki. Od wtorku straż miejska wypisuje takim kierowcom upomnienia o naruszeniu zasad ruchu drogowego. – Problem polega jednak na tym, iż interwencja Straży Miejskiej w tym miejscu jest absolutnie nieuzasadniona i niedopuszczalna przepisami prawa. Zgodnie z nimi bowiem, straż miejska może interweniować jedynie w strefie ruchu, którą parking pod Trasą Zamkową nie jest – denerwuje się pan Krzysztof, który zawiadomił nas o inicjatywie strażników wysyłając e-maila na adres alarm@gs24.pl. Strażnicy przyznają, że do karania w tym miejscu nie mają prawa, ale akcja ma charakter prewencyjny.
– Znamy przepisy, ale chodzi nam o to, aby parkowanie miało jakiś porządek. I będziemy to kontynuować. A jeśli kierowcy będą niszczyli zieleń, to mogą być karani, bo to naruszenie kodeksu wykroczeń, bez względu czy jest strefa ruchu, czy nie – wyjaśnia Joanna Wojtach ze straży miejskiej w Szczecinie.
Miejsc parkingowych brakuje nie tylko na Podzamczu. – Obserwujemy, że kierowcy uciekają z droższej strefy czerwonej, co akurat jest dobre, bo wymusza rotację. Ale parkują w tańszej strefie lub szukają miejsc darmowych – mówi Jerzy Fydrych, dyrektor biura Szczecińskiej Strefy Parkowania. Według niego, niewykluczone, że opłaty w tańszej strefie B są za niskie.(...)
Źródło: Głos Szczeciński, str.3, z dn.04.10.2012r.