AKTUALNOŚCI

Żarty się skończyłyŻarty się skończyły

alt

Niewykluczone, że już w listopadzie zachodniopomorskie gminy rozprawią się raz na zawsze z nielegalnym handlem. 6 października prezydent Bronisław Komorowski złożył podpis pod znowelizowanym Kodeksem wykroczeń. 30 dni od jego publikacji w Dzienniku Urzędowym przepisy wejdą w życie. Oznacza to koniec działalności kupców, którzy od lat okupują nielegalnie ruchliwe miejsca, m.in. w zachodniopomorskich kurortach.

Każdy, kto rozstawi swój kartonowy kram na terenie należącym do gminy lub będącym w jej zarządzie, poza miejscem do tego wyznaczonym, podlegać będzie karze grzywny. Prawdziwym batem na niesfornych kupców będzie jednak nie grzywna, a możliwość orzeczenia przepadku towaru, choćby nie był on własnością sprzedawcy. Dzięki temu nieuczciwi przedsiębiorcy sprzedający swój towar za pośrednictwem tak zwanych słupów muszą się liczyć z jego utratą. Być może na początku sądy nie będą korzystały z tego prawa, ale przy kolejnych próbach łamania zakazu z pewnością sankcje takie będą nakładać. Komendant kołobrzeskiej Straży Miejskiej Mirosław Kędziorski, który współtworzył nowy przepis, zapowiada, że jego podwładni z całą stanowczością będą korzystali z nowego prawa.

– Zdaję sobie sprawę z tego, że będziemy mieli dużo pracy natury formalnej, ale stanowczo oświadczam, że każdorazowo będziemy zatrzymywali do depozytu towar nielegalnych kupców. Jeśli sąd uzna, że wystarczy kara grzywny, towar taki oddamy, ale przy następnej próbie jego sprzedaży w miejscu do tego nieprzeznaczonym znów powtórzymy całą procedurę. Będziemy tak robili aż do skutku. W końcu, w stosunku do recydywistów, sąd orzeknie przepadek mienia – zapowiada Mirosław Kędziorski. O nowelizację przepisów Kodeksu wykroczeń dotyczących nielegalnego handlu walczono od kilku lat. Nowelizacja była nawet nazywana wśród posłów kołobrzeską, a to za sprawą wspomnianego komendanta Straży Miejskiej oraz zmarłego tragicznie w smoleńskiej katastrofie miejscowego posła Sebastiana Karpiniuka, który za punkt honoru wziął sobie rozwiązanie problemu.

W 2009 r. nowelizację Kodeksu wykroczeń wniosła pod obrady Sejmu komisja Przyjazne Państwo. Zorientowano się jednak, że przepisu nie poprą posłowie PSL, którzy obawiali się sankcji wobec handlujących płodami rolnymi. W ostatniej chwili projekt uchwały zdjęto z porządku obrad. Ponownie, w nieco zmodyfikowanej wersji, trafił on do laski marszałkowskiej pod koniec minionej kadencji. Posłowie PSL go poparli. Senatorowie zmiany w ustawie zaakceptowali, a prezydent je podpisał.

Źródło: Kurier Szczeciński, str. 3, z dn. 12.10.2011 r.