AKTUALNOŚCI

Strażnik-przyjaciel. Nowa strategia straży miejskiej na wiosnęStrażnik-przyjaciel. Nowa strategia straży miejskiej na wiosnę

Przyjazny gospodarz osiedla - taką rolę ma teraz pełnić strażnik miejski. Zamiast wlepiać mandaty, ma przede wszystkim działać prewencyjnie. Zaczęli od kwietnia. - Strażnik dostaje swój teren, za który jest odpowiedzialny. Tam ma być zorientowany w specyfice dzielnicy, rozpoznawalny i pomocny - tłumaczy nowy pomysł Leon Gajewski, komendant Straży Miejskiej Szczecina.

Strażnik dzielnicowy

Od kwietnia pilotażowo wprowadzili go w życie na terenie Śródmieścia (czyli dziewięciu rad osiedli). Jeśli się sprawdzi, chcą go wdrażać w kolejnych dzielnicach. Dotąd strażnicy reagowali przede wszystkim interwencyjnie. A kontakt z nimi często kończył się mandatem. Nowa forma pracy ma poprawić nie tylko estetykę miasta, ale i wizerunek samej straży. Od 2 kwietnia za konkretny teren w Śródmieściu odpowiada konkretna osoba. Strażnik osiedlowy codziennie patroluje swój obszar. Jeśli dostrzega problem, ma próbować załatwić go "pokojowo". Najpierw poprosi, by np. uprzątnąć bałagan. Dopiero jeśli takie prośby nie poskutkują, nałoży mandat. Do nagłych wyjazdów i szybkiej reakcji służy grupa interwencyjna. - To ona jedzie, gdy np. ktoś źle parkuje, zablokował wyjazd i trzeba szybko załatwić ten problem - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka Straży Miejskiej.

Joanna i Piotr

W czwartek ok. godz. 11 Joanna Romaniuk i Piotr Tomaszewski byli na ul. Kolumba. To teren, za który odpowiada teraz pani Joanna. Znaleźli kilka miejsc pełnych śmieci. M.in. dzikie wysypisko między garażami, na które trafiły worki pełne odpadków. Oboje sporządzili notatki. Później pani Joanna na mapach miała odszukać, kto zarządza tym miejscem. Musi się zwrócić do zarządcy, by uporządkował ten bałagan. Za kilka dni sprawdzi, czy to zrobił. Po skontrolowaniu ul. Kolumba patrol miał się przenieść w rejon pana Piotra, który odpowiada za ścisłe centrum z pl. Grunwaldzkim i deptakiem. - Strażnicy osiedlowi muszą się zaprzyjaźnić z radą osiedla, z zarządcami, w sklepie. Wsłuchać w potrzeby mieszkańców - mówi Joanna Wojtach, rzeczniczka SM. - Stać się niczym przyjazny gospodarz osiedla. Kimś jak w policji dzielnicowy.

Rady osiedli są za

Docelowo za teren jednej rady osiedla odpowiadać ma jeden strażnik "prewencyjny" (tam, gdzie więcej problemów czy większy teren jak np. Pomorzany - dwóch). A program objąć ma całe miasto. - To będzie zależało od możliwości finansowych miasta i możliwości zatrudnienia nowych ludzi - mówi komendant. Wyjaśnia, że aby móc przypisać każdej radzie osiedla jej strażnika, musiałby zatrudnić dodatkowo ok. 60 osób. W tej chwili ma 125 osób pracujących na trzy zmiany. Od początku kwietnia "osiedlowi" dopiero zapoznają się ze swoimi terenami i ich mieszkańcami. - Świetny pomysł. Mam nadzieję, że tacy strażnicy pomogą nam w końcu uporać się z naszymi problemami: chuligaństwem, patologiami, psimi kupami, brudem - mówi Hanna Szczuka, przewodnicząca Rady Osiedla Śródmieście Zachód (obejmują m.in. ulice Jagiełły, Łokietka, Bohaterów Getta Warszawskiego czy Małkowskiego).

Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin, str.1, z dn.19.04.2013r.