AKTUALNOŚCI

Strażnicy miejscy pomogli odnaleźć dziecko podczas urodzinowej imprezy na RóżanceStrażnicy miejscy pomogli odnaleźć dziecko podczas urodzinowej imprezy na Różance

W niedzielę w Różance, popularnym ogrodzie różanym, szczecinianie obchodzili urodziny swojego miasta. Były dwa wielkie torty, którymi Prezydent hojnie obdarowywał przybyłych gości. Po słodkości ustawiała się rekordowo długa kolejka.

 Piękna pogoda przyciągnęła na popularną Różankę tłumy mieszkańców, którzy radośnie świętowali 79 rocznicę polskiego Szczecina. Było kolorowo, głośno i wesoło. Dodatkowym atutem były dwa torty, każdy po 79 kilogramów, którym częstowani byli przybyli na tą uroczystość szczecinianie. W tej ferii barw, smaków i muzyki doszło jednak do nieprzyjemnego incydentu. Na szczęście z szczęśliwym finałem.

Do dwojga  strażników miejskich  zabezpieczających imprezę na Różance ok. godz. 12:30 podbiegła nagle kobieta prosząc ich o pomoc w złapaniu jej 8 letniej córki chorej na pewne schorzenie neurologiczne, która dostała ataku paniki i ucieka przed nią. Kobieta wskazała miejsce dokąd oddaliła się dziewczynka. Strażnicy od razu wszczęli poszukiwania i po krótkiej chwili  zlokalizowali  dziecko , które matka  następnie próbowała uspokoić. Dziecko reagowało agresją zarówno do niej , jak i wobec siebie samej. Po chwili znów próbowała uciec. Funkcjonariusze uniemożliwili jej próbę oddalenia się. Kobieta w dalszym ciągu próbowała uspokoić dziewczynkę ,lecz to nie przynosiło skutku. Dziecko coraz bardziej traciło kontrolę nad sobą. W tej sytuacji strażnicy zdecydowali się za zgodą matki wezwać  pomoc medyczną. Przez większość czasu miejscy stróże prawa musieli  trzymać dziewczynkę, by ta w tym stanie nie zrobiła sobie krzywdy( próbowała wykonywać wobec siebie działania samodestrukcyjne). W tym momencie zaczął się gromadzić wokół interweniujących funkcjonariuszy tłumek gapiów, którzy robili zdjęcia i kręcili filmiki. Nie pomagał nawet sprzeciw kobiety i prośba o oddalenie się gapiów, bo to tylko wzmaga niepokój dziecka. Strażnicy pomagali mamie dziewczynki w uspokojeniu dziecka, nie robili jej krzywdy, wręcz przeciwnie!

Następnie strażnicy przenieśli dziecko do punktu opieki medycznej, ratownik medyczny podał małej lęki, które otrzymał od jej matki. Cały czas strażnicy musieli  pomóc ją przytrzymywać ,by ratownik zrobił to w sposób bezpieczny dla młodej pacjentki. Po jakimś czasie dziecko zaczęło „łapać” kontakt z otoczeniem.

Okazało się, że powodem ataku była odmowa pracownika Dmuchanego Zamku ,aby dziewczynka mogła wejść na niego bez kolejki. Gdy mała dochodziła do siebie poprosiła o kawałek tortu ,który strażnicy jej dostarczyli .Później obserwowali jakiś czas zachowanie małej dziewczynki a ta  już  radośnie spędzała czas z bratem i mamą ciesząc się atrakcjami przygotowanymi na Różance .

Smutne jest to, jaka była reakcja otoczenia: zbiegowisko i niewybredne komentarze, które na pewno nie pomagały w tej trudnej sytuacji. Na ile to było możliwe strażnicy starali się  się przeganiać ciekawskich, ale sytuacja była tak dynamiczna, że niestety niezdrowa ciekawość przyciągała ich w miejsce zdarzenia. To gwoli wyjaśnienia, jeśli w sieci pojawią się filmiki domorosłych operatorów.

Grunt, że wszystko skończyło się dobrze i strażnicy odnaleźli w tłumie dziecko.