Straż Miejska w Szczecinie
AKTUALNOŚCI
Po bombie został ogromny lejPo bombie został ogromny lej
Do 500 kg mogła ważyć bomba lotnicza zdetonowana w środę w okolicy Szosy Stargardzkiej. Była zbyt ciężka, żeby wywieźć ją na poligon.
[Poprzedniego dnia od godzin popołudniowych, kiedy do dyżurnego straży miejskiej wpłynął sygnał o niewybuchu, strażnicy miejscy zabezpieczali miejsce znaleziska przez całą noc, aż do dnia następnego - do czasu zdetonowania bomby - przyp. Rzecznik SM Szczecin].
Na miejsce, w którym znaleziono bombę, wysłanych zostało kilkanaście patroli straży miejskiej. Wjazdy do lasu zostały obstawione. Saperzy zajęli się układaniem ładunku wybuchowego, który miał unieszkodliwić potężną bombę. Kilkanaście minut przed detonacją policja zamknęła Szosę Stargardzką od skrzyżowania z ul. Balińskiego do zjazdu na autostradę A6 oraz ul. Zwierzyniecką od ul. Niedźwiedziej do zjazdu na autostradę A6. Ze względu na bezpieczeństwo kierowców zamknięta została także autostrada A6 na odcinku od zjazdu w kierunku Dąbia do węzła Morwowa. Punktualnie o godz. 11 saperzy zdetonowali bombę. Cała akcja przebiegła szybko i sprawnie. Kilkanaście minut później drogi były już przejezdne, a rozładowaniem korka, który utworzył się od strony centrum, zajęli się policjanci. - Staliśmy kilkaset metrów dalej. Tuż przy miejscu, od którego wyłączono ruch. Usłyszeliśmy tylko huk - relacjonują świadkowie.
Saperzy wysadzili bombę tam, gdzie znaleźli - w lesie przy zjeździe z Szosy Stargardzkiej w stronę Gdańska i Świnoujścia. - To była bomba lotnicza, która ważyła ok. 250-500 kg. Jej przewożenie byłoby zbyt niebezpieczne, dlatego podjęliśmy decyzję o zdetonowaniu jej na miejscu - mówił już po zakończeniu akcji Jarosław Zych, który dowodził patrolem saperskim. Jedyną pozostałością po bombie był dziesięciometrowy lej, kilka połamanych drzew oraz odłamki, które zostały zabrane przez saperów.
Źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin z dn. 21.10.2010 r.
Fot. Cezary Aszkiełowicz, Gazeta Wyborcza Szczecin.