Straż Miejska w Szczecinie
AKTUALNOŚCI
Ostre kłyOstre kły
Rozszarpał yorka, dotkliwie pogryzł jego właścicieli, a teraz trafił za kraty schroniska dla bezdomnych zwierząt. Mowa o owczarku niemieckim, obserwowanym w kierunku wścieklizny, którego właściciela poszukuje szczecińska policja.
Wilczur zaatakował przy ul. Mącznej w Szczecinie w poniedziałkowy wieczór, około godz. 22. Rzucił się na maleńkiego yorka. W starciu z ostrymi kłami wielkiego i silnego psa nie miał szans. Mimo wszystko opiekunowie starali się odciągnąć agresywnego owczarka od swego pupila. Wtedy i ich zaatakował. - Kobieta miała rany szarpane przegubu oraz całej ręki. Mężczyzna poszarpane kolano, rany kąsane nogi. Mimo obrażeń zdołał utrzymać agresywnego psa do naszego przyjazdu - informuje Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej w Szczecinie. - Funkcjonariusze udzielili poszkodowanym pierwszej pomocy przedmedycznej. Potem oboje zostali przekazani do szpitala w Zdunowie. Poza tym... straszny widok: rozszarpany pies.
Jeszcze tego samego dnia agresywny owczarek został przewieziony do schroniska dla bezdomnych zwierząt. Przebywa w boksie kwarantannowym. Powiadomiony o zdarzeniu Powiatowy Inspektor Weterynarii zdecydował o poddaniu psa obserwacji w kierunku wścieklizny. Z uwagi na "większy kaliber sprawy” - straż miejska przekazała dokumentację zdarzenia policji - do KRP Szczecin Dąbie. Okazało się, że pies nie jest bezdomny: posiada wszczepiony pod skórę mikroczip. Po nim policja będzie mogła namierzyć jego właściciela.
-Sprawa trafiła do nas we wtorek. Wykonano wstępne czynności: przesłuchano dwoje świadków zdarzenia. Jeszcze nie dotarliśmy do właściciela owczarka. Natomiast od skali obrażeń stwierdzonych u poszkodowanych będzie zależała kwalifikacja prawna czynu, za jaki odpowie właściciel lub opiekun agresywnego psa- mówi asp. Irena Kornicz z zespołu prasowego KWP w Szczecinie. Właściciel owczarka najprawdopodobniej uciekł z miejsca tragicznego zdarzenia. Na pewno nie pomógł jego ofiarom. Do tej pory nie pojawił się w schronisku, nie zainteresował sie losem swego psa.
-Ale i tak poniesie całą odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez zwierzę: karną i cywilną, czyli finansową. Nie wywiązał się z podstawowego ciążącego na nim obowiązku: zabezpieczenia psa w taki sposób, aby nie mógł nikogo skrzywdzić- komentuje Joanna Wojtach- Smycz, kaganiec-warto o nich pamiętać szczególnie w przypadku psów agresywnych oraz ras umieszczonych w wykazie niebezpiecznych, także ich mieszańców. Choćby dlatego, że zachowania zwierzęcia nie sposób przewidzieć. Przede wszystkim dlatego. By nie mieć na sumieniu takiej, jak ta tragedii. Szczególnie teraz warto o tym pamiętać, czyli w trakcie upałów, gdy zwierzęta stają się nadpobudliwe, a często nawet- jak w tym przypadku- zabójczo agresywne.
Pies to nie tylko wierność, przyjaźń i bezwarunkowa miłość. To też zwierzę, którego zachowania przewidzieć nie można. Natomiast prawo nakłada pełną odpowiedzialność za działanie psa na jego opiekuna oraz na właściciela. Nie tylko karną, ale też finansową.
Źródło: Kurier Szczeciński, str.7, z dn.10.07.2014r.