Straż Miejska w Szczecinie
AKTUALNOŚCI
Nosił wilk razy kilka...Nosił wilk razy kilka...
O godzinie 23.20 w dniu 02.02.2009 patrol nocny straży miejskiej pełniąc służbę w okolicy ronda Giedroycia i al. Wyzwolenia zauważył mężczyznę, który kopał w boczną szybę wiaty przystankowej linii tramwajowej linii 2,3,12. Było to na wysokości al. Wyzwolenia nr 105. Mężczyźnie towarzyszyły dwie kobiety. Mężczyzna tak zawzięcie kopał w szybę, że spowodował jej rozbicie. Na tą chwilę zjawili się przed nim strażnicy, mężczyzna był bardzo agresywny, tak iż strażnicy musieli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego w postaci chwytów obezwładniających i w ostateczności skuć go kajdankami. Wandal złapany na gorącym uczynku poczuł nagle nieodpartą chęć podzielenia się z funkcjonariuszami swoją „chwalebną przeszłością”. Okazało się, iż takie działania to dla niego nie pierwszyzna, w tej dziedzinie jest już recydywistą. Z rozbrajającą szczerością oznajmił osłupiałym strażnikom, iż za podobne wybryki był już w przeszłości karany i ma zasądzony nadzór kuratora. Na miejsce zdarzenia została wezwana Policja (niszczenie mienia jest przestępstwem i dalsze prowadzenie sprawy leży już w kompetencjach policyjnych), która ujętego przez strażników wandala i dwie towarzyszące mu damy zabrała na KP Niebuszewo w celu przeprowadzenia dalszych czynności.
Wielki brat patrzy...
Dosłownie kilkanaście minut wcześniej ten sam patrol dostał zgłoszenie od pracownika straży miejskiej obsługującego monitoring miejski, iż przy zbiegu Pl. Żołnierza z ulicą Obrońców Stalingradu jacyś osobnicy rozklejają plakaty (co jest wykroczeniem z art. 63a § 1 KW). Kiedy najmniej się tego spodziewali, przed „rozlepiaczami” wyrósł patrol strażników i na dodatek wręczył im po mandacie. Amatorzy wątpliwego upiększania miasta działali zapewne w poczuciu całkowitej bezkarności i pod osłoną nocy, która - na ich nieszczęście - okazała się niezbyt szczelna, bo przebiło się przez nie oko kamery.