Tym razem nie udało się uniknąć kary pewnemu mieszkańcowi naszego miasta, który nieskrępowany porą dnia (godziny poranne), ani obecnością innych ludzi przywiózł śmieci samochodem i porzucił worek na jednym z osiedli.
Pozbywanie się śmieci w nielegalny sposób to niestety ciągle powracający problem. Śmieci wywożone do lasu, porzucane na obrzeżach miasta czy wręcz podrzucane pod cudze śmietniki to codzienność w działaniach strażników miejskich. Takich „spryciarzy”, chcących zaoszczędzić parę groszy w ten sposób nie brakuje.
Nie zawsze można ustalić, skąd takie śmieci pochodzą, ani kto je podrzucił. Czasami wsparciem w tych działaniach jest monitoring miejsc, pozostawione ślady i czujność innych mieszkańców. Tak było kilka dni temu. Strażnicy z Oddziału Północ otrzymali informację wraz z materiałem video, nagranym telefonem komórkowym od pewnej mieszkanki z Warszewa. Pani zarejestrowała moment, w którym kierowca samochodu dostawczego na jednej z ulic nowego osiedla wysiada z pojazdu , wyciąga wypchany czymś worek i porzuca go w trawie , następnie odjeżdża sobie w najlepsze ! Mieszkanka wykazała się dużą roztropnością i zarejestrowała na filmie numer rejestracyjny pojazdu.
Ustaliliśmy, iż samochód jest lesingowany. Dotarliśmy do właściciela firmy, który wskazał , kto w tym dniu kierował furgonetką. Podrzucony 300-litrowy worek zawierał odpady budowalne
Kierowca był bardzo zdziwiony, jakim sposobem strażnicy go „namierzyli”. Po okazaniu mu filmiku z jego osobą w roli głównej nie miał już nic na swoją obronę, poza dość naiwnym tłumaczeniem ,iż nie miał miejsca w pojeździe na przewóz rzeczy ze swojej pracy i miał potem wrócić po te śmieci. Akurat !
Nie znalazł zrozumienia w oczach strażników, którzy wręczyli mu za ten popis mandat stosownej wysokości.