Przejdź do treści

Wiele zgłoszeń od mieszkańców, kilkanaście interwencji podejmowanych przez strażników miejskich i udało się ! Dwa koczowiska osób bezdomnych zostały zlikwidowane a miejsca po nich dokładnie posprzątane !

 

Nie są to łatwe interwencje. Wszystkie sprawy związane z przebywaniem osób bezdomnych w przestrzeni publicznej mają wiele wątków i …odcieni. Po pierwsze są to ludzie, często dotknięci chorobą alkoholową, którzy dość liberalnie traktują normy współżycia społecznego. Tworzenie prowizorycznych schronień z byle czego, często z odpadów wyciągniętych ze śmietników , to niestety nierzadkie obrazki w miastach. Brud, odrażający zapach odchodów, upojenie tanim alkoholem, brak higieny, agresywne i obraźliwe  zaczepianie przechodniów o parę groszy ” na życie”, tak najczęściej opisują takie miejsca mieszkańcy, którzy zgłaszają problem do miejskich służb.

Po drugie - osoby bezdomne najczęściej odmawiają pomocy oferowanej im przez różne instytucje, nie chcą korzystać ze schronisk, noclegowni. Wolą tworzyć „swoje” miejsca do pomieszkiwania, niż skorzystać z pomocy instytucjonalnej.I po trzecie: powodem najczęściej jest bezwzględny zakaz spożywania alkoholu w schroniskach a tego warunku osoby bezdomne ani nie chcą, ani nie potrafią respektować.

Dwa koczowiska, które były przyczyną wielu skarg od mieszkańców zostały zlikwidowane. To miejsca na tyłach CH. Turzyn i na ulicy Heyki vis a vis siedziby WOPR. Dwa dni sprzątania, wywożenia śmieci, użycia sprzętu tzw. minikoparki. Jest czysto i bezpiecznie, ale na jak długo? Osoby bezdomne z tych miejsc opuściły dobrowolnie te koczowiska- wysypiska śmieci, jedna osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim została odwieziona przez strażników miejskich do schroniska na ulicę Zamkniętą.

Turzyn_przed_sprzataniem_3.jpg
Turzyn_przed_sprzataniem_2.jpg
Turzyn_przed_sprzataniem_1.jpg
Turzyn_po_sprzataniu.jpg
Heyki_przed_sprzataniem_1.jpg
Heyki_przed_sprzataniem_2.jpg
Heyki_przed_sprzataniem_4.jpg
Heyki_posprzatane_3.jpg
Heyki_posprzatane_1.jpg
Heyki_posprzatane_3 (1).jpg