Piszą o nas

Strażnicy mają okoStrażnicy mają oko

Czytelniczka zwróciła uwagę na zaparkowane samochody pod koszarami przy al. Wojska Polskiego. Dlaczego straż miejska nie reaguje?– Jeżdżę tędy codziennie tramwajem, widzę co się dzieje pod jednostką – mówi pani Irena, która skontaktowała się z redakcją. – Samochody są zaparkowane na trawniku. Dlaczego straż miejska nie reaguje?

Czytelniczka powołuje się przy tym na zdarzenie opisane w naszej gazecie. – Czytałam w „Głosie” o taksówkarzu ukaranym przez strażników za postój na trawie. Czy innych nie można mierzyć tą samą miarą? – pyta kobieta.

Straż miejska wyjaśnia, że kilka dni temu była w miejscu wskazanym przez naszą Czytelniczkę i egzekwowała przepisy odnośnie niszczenia zieleni. – Ale jest tam także wyznaczona strefa parkowania przez znaki drogowe D-18 (to znak informacyjny oznacza miejsce przeznaczone na postój pojazdów – przyp. red.) – wyjaśnia Joanna Wojtach, rzecznik straży miejski. – Jedyną wątpliwość budzi u nas pierwszy znak „P” dosyć niefortunnie usytuowany na trawniku. Ale parkowanie zgodnie z przepisami odbywa się na płytach bądź na wylewce betonowej – to miejsce utwardzone. Ci kierowcy, którzy stali na trawniku zostali rozliczeni w oparciu o kodeks wykroczeń.

Przygotowaliśmy pismo do Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska z prośbą, czy zasadne nie byłoby posadowienie tak znaku, żeby nie budził wątpliwości u parkujących.

Źródło: Głos Szczeciński, str.5, z dn.22-23.03.3014r.