Piszą o nas

Porzucone wraki aut nie zdobią miastaPorzucone wraki aut nie zdobią miasta

Od 2010 roku, gdy Straż Miejska ogłosiła akcję "Widzisz wrak - daj znak" z ulic znikło niemal 500 porzuconych samochodów. Niby dużo, ale przybywają nowe i problem jest ciągle aktualny.

Nowy Rynek na Podzamczu. Od dwóch lat na placu przy płocie po byłym hotelu Arkona stoi opel astra. Nie ma już kół, ale zachował szyby. Chronią przed deszczem, samochód jest więc wykorzystywany przez bezdomnych, którzy wchodzą do środka przez bagażnik. Kilkadziesiąt metrów dalej stoi samotne bmw. Też rozkradzione. Komuś przydała się nawet kierownica. Nie ma tylnej kanapy, a lusterka są poobrywane.

- Nie rejestrujemy zgłoszonych wraków - mówi asp. Irena Kornicz z biura prasowego komendy wojewódzkiej policji. - W tym roku nie mieliśmy żadnego sygnału o zalegających wrakach. Jeśli zajmujemy się nimi, to jedynie w przypadku podejrzenia kradzieży lub bezpieczeństwa ruchu. Takimi pojazdami zajmują się inne instytucje.Oplem policja zainteresowała się tylko dlatego, że otrzymała informację o śpiącym w środku bezdomnym. Patrol przyjechał to sprawdzić. Teoretycznie policja też ma w swoich kompetencjach zajmowanie się porzucanymi pojazdami, ale w praktyce przyjęło się, że robi to Straż Miejska.

- Możemy już działać na terenie spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot, ale tylko w strefie ruchu, w strefie zamieszkania oraz na drodze publicznej - wyjaśnia Joanna Wojtach rzecznik prasowy Straży Miejskiej. - Często spółdzielcy czy członkowie wspólnot stawiają sobie sami znak "strefy ruchu" nie spełniający wymagań ustawy o ruchu drogowym. I tam nie mamy prawa podejmowania żadnych działań. Wspomniane samochody, opel astra i bmw są najlepszym przykładem tego przypadku. - Ustaliliśmy, że oba samochody zalegają na terenie prywatnym należącym do spółki Orbis, do której należał niegdyś dziś zburzony hotel Arkona - mówi Joanna Wojtach. - Co pewien czas piszemy do spółki, ale pisma pozostają bez echa.

Wyjaśnijmy, że część placu Nowy Rynek i ulic Środowej, to właśnie teren Orbisu. Co robić, gdy Straż Miejska nie może interweniować, a spółdzielnia lub wspólnota chcą się pozbyć wraku? Mogą sami wywieźć pojazd na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego i później obarczyć kosztami właściciela, o ile go znajdą. Jak zdobyć adres właściciela? Można uzyskać go w Centralnym Ośrodku Informacji w Poznaniu lub w Warszawie.

Widzisz wrak - daj znak

Od 2010 roku Straż Miejska otrzymała ponad 500 sygnałów o wrakach. Dotarła do 135 właścicieli aut, którzy je sami usunęli. Lawetą na parking odwieziono 133 samochody. W 55 przypadkach, gdy SM zaczęła się interesować pojazdami, z dnia na dzień "znikły". W 16 przypadkach właściciele doprowadzili je do stanu używalności, pompując opony i zakładając wybite szyby. Odnotowano 28 zgłoszeń, które nie potwierdziły się - auta były używane, choć ich stan estetyczny na to nie wskazywał. W tym roku SM otrzymała około 50 zgłoszeń. W 8 przypadkach właściciele po monicie SM sami je usnęli, a 41 pojazdów zostało odholowanych na parking.

Źródło: Głos Szczeciński, str.6, z dn.24.10.2013r.