Piszą o nas

Parkują i skarżą się na strażnikówParkują i skarżą się na strażników

- Od kilku dni jesteśmy nękani przez straż miejską, trzy razy dziennie. To się dzieje na ulicy Kazimierska 1,2,4. Tam pojawia się straż miejska i zakłada blokady na samochody zaparkowane pod blokami - mówi pan Grzegorz, który skontaktował się z redakcją. - Sytuacja jest tragiczna, mieszkańcy pokupowali mieszkania, deweloper Polnord nie wybudował wystarczającej liczby miejsc parkingowych - praktycznie jest ich na zewnątrz około 20 na prawie 500 mieszkań - są lokatorzy którzy posiadają więcej niż jeden samochód.


Nie zaparkują w każdym miejscu

Dodajmy, że na osiedlu została wprowadzona "strefa zamieszkania", gdzie obowiązują specjalne przepisy dotyczące parkowania pojazdów. Otóż pozostawienie pojazdu na postoju jest możliwe tylko w wyznaczonych miejscach. Jak opisuje Czytelnik, pod budynkami są miejsca parkingowe, ale nie wszystkich było stać na ich wykupienie.Nawet gdyby wykupiono wszystkie miejsca i tak by zabrakło miejsc na zewnątrz - mówi pan Grzegorz. - Czujemy się zaszczuci. Przy takiej formie nękania nie da się żyć.


Straż miejska potwierdza, że prowadzi w tym miejscu działania, ale nie od kilku dni, ale od czerwca ubiegłego roku. Robią to na prośbę zarządcy i... mieszkańców. Przyznaje, że faktycznie wywołuje to wiele kontrowersji. - Pierwsze działania polegały na informowaniu kierowców o tym, że nieprawidłowo parkują - tłumaczy Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej w Szczecinie. - Kart informacyjnych wystawiono 130. To wystarczająca liczba. W ten sposób administracja osiedla dała szansę kierowcom. Rozumiem, ale nie usprawiedliwiam: każdy musi mieć na uwadze, że decydując się na zakup mieszkania, może mieć trudności z zaparkowaniem samochodu. Ale nie ma przyzwolenia na nieprawidłowe parkowanie. Jeżeli auto blokuje wjazd do garażu, albo po prostu ktoś porzuca samochód, to nie ma na to zgody.

Na początku roku odbyło się nawet spotkanie w tej sprawie z udziałem radnych Rady Osiedla Gumieńce. Ale wykroczenia nie ustały. - Sami mieszkańcy informowali, że karty informacyjne strażników były wyrzucane do kosza. Skoro nie przyniosło to efektu, to potrzebny był bardziej drastyczny środek i stąd blokady - dodaje Joanna Wojtach. - Strażnicy założyli przez trzy tygodnie 78 blokad, wystawili 27 mandaty.

Źródło: Głos Szczeciński, str.6 z dn.09.02.2015r.