Piszą o nas

Mieli czas do północy. Teraz posypią się karyMieli czas do północy. Teraz posypią się kary

Od eurowyborów minął miesiąc. To czas w jakim komitety powinny posprzątać po sobie wszystkie materiały swoich kandydatów. Jak się jednak okazuje, jeżeli plakat wisi na wykupionej powierzchni to sprawa jest dyskusyjna. Kodeks wyborczy jasno określa, jak długo mogą wisieć plakaty. Jak tłumaczy Waldemar Gorzycki z Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Szczecinie, ten ustawowy termin nie zawsze znajduje zastosowanie. - Generalnie jest tak, że 30 dni od zakończenia wyborów wszystkie plakaty i materiały agitacyjne powinny zniknąć. Jeżeli to jest powierzchnia wynajęta, to one są związane umową, którą reguluje porozumienie między tymi podmiotami - mówi Gorzycki.PKW z Warszawy stoi na stanowisku, że jeżeli plakaty wiszą na powierzchniach dłużej niż zakłada ustawa, to umowy zostały po prostu źle skonstruowane. Ustawa jest aktem nadrzędnym i należy się do niej stosować.

- Będziemy wyciągać konsekwencje - mówi Joanna Wojtach ze szczecińskiej straży miejskiej. - Będziemy kierować pisma do pełnomocników wyborczych poszczególnych komitetów o niezwłoczne usunięcie tych materiałów. W przypadku niezastosowania się do zalecenia straży miejskiej będziemy wyciągać konsekwencje, sankcje przewidziane prawem.Z danych szczecińskiej straży wynika, że w Szczecinie po wyborach zostały jeszcze m.in. 44 billboardy, jeden stojak reklamowy i dwa plakaty na słupach na Prawobrzeżu.

Wizerunki Bożenny Bukiewicz i Tomasza Grodzkiego sami znaleźliśmy m.in. na Placu Rodła, rondzie Giedroycia oraz Bramie Portowej.

- W naszym wypadku za sprzątanie po wyborach były odpowiedzialne prywatne firmy - mówi Arkadiusz Marchewka, szef sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej w Szczecinie i miejski radny. - Wszystkie materiały reklamowe były przygotowywane przez agencje reklamowe i one zajmowały się ustawieniem tych plakatów. Jednocześnie muszą zająć się zdjęciem. Będziemy od nich egzekwować to, co powinny zrobić.

Formalnie odpowiedzialność za pozostawienie po terminie materiałów wyborczych ponosi komitet. Eurokampanię w Szczecinie cały czas toczy też Sojusz Lewicy Demokratycznej. Przy ul. Felczaka wciąż wisi plakat Bogusława Liberadzkiego. Grzegorz Szczerski, szef komitetu wojewódzkiego SLD twierdzi, że to niedopatrzenie i błąd zostanie jak najszybciej naprawiony. - Zostanie natychmiast ściągnięty i mam nadzieję, że żadne sankcje ani kary nie zostaną naliczone - powiedział Szczerski.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości zapewniają, że wszystkie plakaty dawno ściągnęli. Za pozostawienie plakatów i innych materiałów wyborczych grozi mandat do 500 złotych. Władze samorządu mogą też usunąć plakaty na koszt komitetu.

Źródło: www.radioszczecin.pl z dn.25.06.2014r.