AKTUALNOŚCI

Za kurs jak za zbożeZa kurs jak za zboże

Naciągacze nadal aktywni!

Ile kosztuje kurs taksówką z Dworca Głównego PKP do siedziby ZUS-u przy ul. Matejki? Odpowiedź nie jest prosta. Opłata często jest uzależniona od tego, kto korzysta z usługi. Przyjezdni spoza Szczecina mogą zapłacić nawet kilkadziesiąt złotych.

Do redakcji „Kuriera” zgłosiło się małżeństwo z Koszalina, które za nieco ponad 2,5-kilometrowy odcinek drogi zapłaciło 39,8 zł. Na potwierdzenie tych słów otrzymaliśmy paragon fiskalny. Jak się można z niego dowiedzieć, najwięcej, bo aż 32 zł, kosztowała godzina postoju, przejazd był wyceniony na 4,8 zł. Kurs został zrealizowany w godz. 10.50-10.56. Z tego prostego rachunku wynika, że każda minuta kosztowała 6,6 zł.

O nieuczciwych taksówkarzach żądających horrendalnych stawek za kurs pisaliśmy wielokrotnie. Przewoźnicy ci upodobali sobie kilka miejsc w mieście, m.in. okolice dworca, gdzie kręci się wielu przyjezdnych. I choć środowisko jest regularnie monitorowane przez służby mundurowe oraz Urząd Kontroli Skarbowej, oszuści, o czym świadczy opisywany przypadek, nadal działają.

W Szczecinie obecnie jest wydanych niespełna 2500 licencji taksówkarskich. I nie będzie ich więcej.

– Są tacy, co do przewozu taksówką wykorzystują licencję na przewóz osób dotyczącą busów lub autobusów. Ale licencja ta (w mieście nie ma na nią limitów) nie daje takich uprawnień – mówi Marek Rupental, wojewódzki inspektor transportu drogowego. – Nie odpuszczamy kontroli taksówek, nasi inspektorzy wykonują je z własnej inicjatywy, mają dobre rozeznanie na rynku. W planach są kolejne większe akcje. Podobne do tej z ostatniego kwartału ub.r. Wówczas zatrzymaliśmy 8 osób bez licencji.

Kary grzywny nałożone na nieuczciwych mogą wynieść nawet 3 tys. zł. Czy są skutecznym straszakiem?

– Nie zawsze. Co prawda jedni się wycofują z interesu, ale w ich miejsce przychodzą kolejni – przyznaje M. Rupental.

Niektórzy są na tyle bezczelni, że na oczach inspektorów wyrywają nielegalny taksometr.

– W części aut są zamontowane po dwa taksometry. Jeden zalegalizowany, drugi nielegalny – przypomina Joanna Wojtach ze straży miejskiej. – Sygnały o kolejnych oszukanych klientach przekażemy właściwym służbom.

Źródło: "Kurier Szczeciński" z dn. 26.01.2010 r.