AKTUALNOŚCI

Z forum: w obronie straży miejskiejZ forum: w obronie straży miejskiej

Jeden z wielu artykułów o lub z udziałem straży miejskiej. Pod nim forum, niby nic nowego. Nie wypada nam nawet komentować wpisów, bo utrzymane są w jednym tonie. Pisać każdy może, parafrazując klasyka" jeden lepiej, drugi gorzej", ale jeden wpis pozwolę sobie zamieścić. Dużo w nim prawdy i zdrowego rozsądku. Nawet jeśli napisał to strażnik, to ukłon dla niego od nas wszystkich za odwagę, wnikliwość i sumienność w przytaczaniu podstaw prawnych naszych działań i polemikę z niepopularnymi ( niepoprawnymi?) poglądami.

"Oto 10 „powodów” dla których, różni ludzie chcą zlikwidowania straży miejskich :
1.
Niezrozumienie, zakresu zadań wynikających z ustawy o strażach gminnych – straż gminna/miejska powołana jest do ochrony porządku publicznego a nie – bezpieczeństwa publicznego. Zresztą do dziś, mimo 22 lat istnienia straży w dalszym, ciągu nie ma ustawowych definicji tych pojęć. To niezrozumienie podtrzymują zresztą media pisząc mówiąc, że strażnicy zamiast pilnować bezpieczeństwa obywateli zajmują się fotoradarami. Być może czas na cud ? Być może czas by „eksperci - celebryci” w rodzaju choćby, Jerzego Dziewulskiego, przyznali, kto tu „spieprzył” robotę ? Naiwny nie jestem, na przyznanie się do błędów i posypanie głów popiołem nie, liczę.


2.Utożsamianie strażników, ich działania, z decyzjami podejmowanymi na zupełnie innym szczeblu – chciałbym wyraźnie zaznaczyć, że komendant straży miejskiej/gminnej wykonuje polecenia przełożonego – Wójta, Burmistrza, Prezydenta Miasta i o ile są one zgodne z prawem, nie ma podstaw do ich kwestionowania. Wójt, Burmistrz, Prezydent Miasta ma prawo określić priorytety w działaniu strażników. Może więc, choć nie powinien stwierdzić, że z uwagi na zagrożenie, najważniejszy jest fotoradar. Najważniejszy, nie oznacza, ze jedyny. Kto pamięta o tym, że wszystkie dochody gminy muszą być zaplanowane? Niewielu, sądząc po materiałach medialnych na ten temat, jeszcze mniej, sądząc po komentarzach do nich. Jeżeli dochody muszą być planowane to wysokość wpływów z mandatów również.Pretensje proszę kierować pod adresem twórców prawa a nie strażników miejskich.


3.Tworzenia jednostek straży, które są dysfukcjonalne – znam wiele przypadków w Polsce funkcjonowania straży w składzie dwu, trzy osobowym. Taka straż nie jest w stanie wykonywać ustawowych zadań, bez względu na stopień zaangażowania strażników. Trudno dziwić się choćby burmistrzowi Świeradowa, że postanowił rozwiązać straż liczącą – jednego funkcjonariusza. Pozostałe wyjaśnienia tej kwestii są zasmucająco nie na temat. Właśnie tak, bo radni nie wiedzą , że za zapewnienie bezpieczeństwa publicznego odpowie-dzialna jest Policja a nie Straż Miejska czy Gminna. Wstyd, bo chciałoby się by wysocy przedstawiciele władz samorządowych jednak wiedzieli coś na ten temat.


4.Przekazywanie straży niepopularnych zadań, uprawnień – które w perspektywie tworzą zły wizerunek, najprostszy przykład to fotoradary – jako środowisko nigdy nie zabiegaliśmy o prawo używania fotoradarów, dostaliśmy je „z całym dobrodziejstwem inwentarza” jako element rządowego programu „Razem Bezpieczniej”. Proszę zwrócić uwagę na fakt iż przepisy te zostały wprowadzone niekonstytucyjnie i dopiero po interwencji Sądu, naprawiano naprędce popełnione błędy. O tym wiedzą, wszyscy zainteresowani, ale kiedy przychodzi do pisania i mówienia o tym, to winni są wyłącznie strażnicy miejscy i gminni.


5.Tworzenie mitu „straż miejska łupie kierowców” - wykreowanego przez dziennikarzy, podtrzymywanego przez niektórych polityków, tymczasem trzeba jasno powiedzieć, że myli się tu skutek z przyczyną. To ludzie łamią przepisy obowiązującego kodeksu ruchu drogowego, a strażnicy egzekwują ich przestrzeganie. Pieniądze wpływające do budżetu gminy są tylko skutkiem łamania prawa. Fotoradarowe aberracje, typu - karanie rowerzysty za przekroczenie prędkości to wyjątki od reguły, którymi zając powinni się specjaliści. Sądy powinny tego typu wnioski o ukaranie przesyłać tam, gdzie jest ich miejsce, czyli do kosza na śmieci.


6.Unikania przez inne służby niepopularnych działań – wróćmy na chwilę do fotoradarów, skoro w niektórych gminach województwa zachodniopomorskiego dochodzi do 50 – 60 tysięcy wykroczeń polegających na przekroczeniu prędkości to co to oznacza ? Między innymi to że statystycznie rzecz biorąc co 10 minut ktoś łamie ograniczenia prędkości. Przy tak ogromnym zagrożeniu bezpieczeństwa pytam – gdzie jest Policja ? Gdzie jest Inspekcja Transportu Drogowego ? A może, chodzi tu o coś innego ? Może o poruszająco niesprawne działanie itd. w kwestii postępowań mandatowych i ściągalności grzywien ?


7.Kreowanie przez media wizerunku strażnika – bandyty, łupieżcy itp. - jeżeli tylko da media piszą wyłącznie o tym co złe w strażach, o przestępcach w mundurach, o aferach, łamaniu prawa itp. przykład – kampania medialna w mediach polski południowej, która doprowadziła do dymisji Komendanta Straży Miejskiej Miasta Krakowa. Gdyby czytać te teksty bez refleksji można by dojść do wniosku, że ulice polskich miast to poligon dla psychopatów w mundurach. Jak kłamliwy to obraz wie każdy, kto miał czas i ochotę by przyjrzeć się pracy strażników.


8.Unikanie informacji o tym co dobrego robią straże miejskie - media ogólnopolskie unikają pisania dobrze o strażnikach, bo wtedy zawalił by się kreowany wizerunek, a przecież można by wiele dobrego powiedzieć, od małych spraw – rozwiązywania lokalnych problemów z oznakowaniem drogowym, wsparciem dla organizacji wolnego czasu młodych ludzi, przez działania w nadzwyczajnych zagrożeniach. Proszę zwrócić uwagę jak skwapliwie media pomijały działania strażników w trakcie powodzi. Zgodnie z zasadą że dobra informacja to nie ta o psie który pogryzł człowieka a ta o człowieku który pogryzł psa. Choć i od twej zasady zdarzają się wyjątki – choćby informacje o ratowaniu życia ludzi przez strażników czy wskazywanie przez Straż Miejską w Siemianowicach Śląskich – sposobu działania oszukańczych żebraków.


9.Tworzenie mitu „straże bez fotoradarów nie mają sensu istnienia” a „my za fotoradary umierać nie będziemy” - chętnie zamienimy te uprawnienia na inne, których brak znacznie utrudnia rozwiązywanie problemów zgłaszanych przez mieszkańców naszych miast. Tu można by długo wymieniać aktualnie obowiązujące absurdy – choćby ten, gdzie strażnik może zatrzymać kierującego poruszającego się pojazdem po drodze objętej zakazem ruchu w obu kierunkach, ale już nie może tego samego - na drodze jednokierunkowej, w kierunku przeciwnym do nakazanego.


10.Tworzenie nieprzemyślanych, nie przystających do rzeczywistości, inicjatyw zmian prawa – choćby, fatalnie przygotowana, w sposób nie przemyślany reklamowana sprawa – budowy policji municypalnej na bazie największych straży miejskich w Polsce, źle przysłużyła się i tak nie najlepszemu wizerunkowi straży. Zwolennicy tego pomysłu prześcigali się w wypowiedziach a to o tym, że strażnik to taka pani Edzia z okienka w urzędzie, a to jak strażnikowi niezbędna jest broń palna na patrolu.
Kowal zawinił, cygana powiesili … ?
to przysłowie pasuje jak żadne inne do sytuacji którą teraz obserwujemy, ktoś nie przyłożył się solidnie do pracy, tworząc przepisy, ktoś ich nie przeczytał i wygłasza jako trybun ludowy „jedynie słuszne teorie. Winni są … strażnicy miejscy. Bo przecież Polak musi mieć wroga, najlepiej takiego, którego łatwo zglanować, który nie będzie się zbyt intensywnie bronił.
Swoją drogą, zastanawiające jest to jak „anty strażniczo” nastawione media i politycy starannie omijają przykład doświadczeń zielonogórskiego samorządu ze współpracy z Policją. Samorządowcy kilka lat temu Straż zlikwidowali, skuszeni obietnicami składanymi przez Policję. Po latach okazało się, że pieniądze łożone na dodatkowe etaty szły na realizację zupełnie innych pomysłów wysokich oficerów zielonogórskiej policji. Samorząd chce zwrotu kilku milionów złotych, policja oczywiście się dziwi. Skąd my to znany ?
Ewentualna likwidacja straży miejskich bez wątpienia pogorszy poziom poczucia porządku publicznego w tych miastach i gminach, gdzie strażnicy sprawnie działają. We wspomnianych przeze mnie miejscach, strażnicy potrafią szybko, sprawie i dokładnie reagować na zgłoszone problemy. Oczywiście zawsze znajdzie się ktoś niezadowolony, albo z powodu otrzymania mandatu, albo niezrozumienia, czym, zajmują się strażnicy. Takie jest życie."

Źródło: www.gs24.pl, z dn.20.12.2012r.