AKTUALNOŚCI

Tysiące interwencji, czyli straż miejska mówi, co robiła w 2013 roku.Tysiące interwencji, czyli straż miejska mówi, co robiła w 2013 roku.

Telefon dzwoni co dwie minuty, tysiące interwencji, mandatów, szkolenia dzieci, udana ewakuacja szczecinian na czas wydobywania z Odry bomby. Straż miejska jest zadowolona z tego, co robiła w 2013 r.

Komendant Leon Gajewski zaczął wtorkowe podsumowanie roku (odbyło się w sali sesyjnej rady miasta) od wyliczenia występków, którymi muszą zajmować się jego podwładni: to m.in. bazgranie po ścianach, zaśmiecanie, złe parkowanie. Ze wszystkich tabelek i słupków wynikało, że właśnie to ostatnie najbardziej irytuje szczecinian. Z prawie 16,5 tys. e-maili, które w 2013 r. dotarły do straży, jedna trzecia dotyczyła nieprawidłowo zaparkowanych aut. Tych zgłoszeń było o 11 proc. więcej niż w 2012 r. Podobnie było ze zgłoszeniami telefonicznymi. Na 30,5 tys. telefonów aż 40 proc. dotyczyło parkowania. Efekt: 5799 pouczeń, 16857 mandatów, 1691 spraw skierowanych do sądu. Laweta wezwana przez strażników zabrała 1257 samochodów i 233 porzucone na parkingach wraki.- Żadne służby mundurowe nie zapewnią bezpieczeństwa bez współpracy społeczeństwa i mediów - mówił komendant zapowiadając, że w 2014 r. straż będzie "uwalniać chodniki od przewrażliwionych na punkcie swoich aut kierowców". - Pewne jest, że pracy nie zabranie - przyznał.

Na kolejnej pozycji najczęstszych zgłoszeń telefonicznych (26 proc.) były sprawy związane z bałaganem i śmieciami. Wynik: 742 mandaty, 919 pouczenia, 32 wnioski do sądu. Były też m.in. mandaty (192) za palenie w piecach odpadkami, 1573 interwencje związane z bezdomnymi, ponad 2 tys. interwencji związanych z pijanymi.

Straż pochwaliła się też prowadzoną od 7 lat profilaktyką prowadzoną w szkołach. To ta część działalności funkcjonariuszy, która nie budzi emocji 510 prelekcji wysłuchało 40 tys. dzieci. Temat: sprawy związane z bezpieczeństwem na ulicy, w internecie, w kontakcie z obcymi itp.

Joanna Wojtach, rzecznik SM, mówiła, że strażnicy chcą być nie tylko egzekutorami, ale także "zatroskanymi przyjaciółmi". Przykład: udana ewakuacja mieszkańców na czas wydobycia bomby z Odry. Takim przyjacielem ma być też "strażnik osiedlowy" - funkcjonariusz mający być odpowiednikiem dzielnicowego. - Świetnie znający mieszkańców, topografię, mający kontakt z osobami, które wiedzą, co się dzieje w okolicy i z radą osiedla - wyliczała cechy takiego strażnika Joanna Wojtach. Na razie dwóch takich opiekunów ma śródmieście. W innych dzielnicach strażnicy osiedlowi też są, ale wykonują też inne zadania (z braku etatów). Straż miejska w Szczecinie zatrudnia 140 osób. 120 z nich to mundurowi.

Źródło: www.szczecin.gazeta.pl z dn.04.03.2014r.