AKTUALNOŚCI

Ptaki dokarmiajcie z głowąPtaki dokarmiajcie z głową

Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, że zima ptakom przeszkadza najmniej... Bo przecież one latają i łatwo mogą zmieniać miejsce postoju. Jeżeli brakuje im pokarmu, to przenoszą się tam, gdzie mogą go znaleźć.

W lesie szukają go w igliwiu i w korze, albo pod korą drzew. Jeżeli brakuje im wody, bo w pobliżu zamarzła, to lecą w inne miejsce. Nawet gruba pokrywa śnieżna ptakom specjalnie nie szkodzi. Ale zaszkodzić im mogą... ludzie. Szczególnie ci nieodpowiedzialni, którzy wiedzeni odruchem serca, wyrzucą im pokruszony chleb albo resztki jakiegoś jedzenia. Jeżeli robią to kilka dni z rzędu, gdy na dworze jest bardzo zimno, a potem o tym zapominają, to wyrządzają ptakom dużą krzywdę. Bo nie wiedzą, że w dokarmianiu trzeba być konsekwentnym. I czynić to aż do wiosny. Ptaki przyzwyczają się szybko do miejsca, gdzie wysypywany jest pokarm. Czekają aż do skutku, a gdy go nie ma, mogą zginąć z głodu. Dokarmianie osłabia, albo wręcz zabija w nich skłonność do samodzielnego zdobywania pożywienia.

Mądre dokarmianie oznacza także rozsądne dobieranie pokarmu. W przypadku ptaków najbardziej naturalnym i pożądanym jedzeniem są ziarna zbóż, słonecznika, konopi, suszone owoce, w tym rodzynki zawierające potrzebną ptakom glukozę. Chleb, najlepiej czerstwy i koniecznie niesłony, powinien być tylko uzupełnieniem ich diety. Warto też pamiętać o tym, że słonina, którą tak bardzo lubią sikory nie powinna być solona.
Nie wszyscy wiedzą, że największy problem z zimą mają nie ptaki, które widzimy na co dzień, ale ptaki wodne, takie jak łabędzie, krzyżówki czy łyski. W przypadku łabędzi powinniśmy być szczególnie konsekwentni w dożywianiu, bo wiele z nich wskutek dożywiania przez ludzi straciło już naturalny instynkt zdobywania pokarmu. Ale w ich przypadku nie chodzi tylko o jedzenie, bo mogą one także przymarzać do lodu. Dlatego warto wyłożyć dla nich na zamarznięte stawy czy jeziora kupki słomy czy siana, by mogły na nich siedzieć. To może uratować im życie.

Poza ptakami najczęściej dokarmiamy (przede wszystkim myśliwi) leśne zwierzęta - sarny, jelenie, dziki. Rzecz w tym, że większość z nich nie potrzebuje pomocy, ale chętnie się do niej przyzwyczaja. Dokarmianie zwierząt zimą, nawet gdy śnieżna poducha jest gruba, a mróz siarczysty, nie zawsze jest niezbędne i korzystne dla natury. Warto się nad tym dobrze zastanowić, by nieodpowiedzialną pomocą nie zabić naturalnych zwierzęcych instynktów. Warto też zadbać o psy, które szczególnie na wsi, mieszkają w przydomowych budach. W mroźne zimy potrzebują kalorycznego jedzenia i lekko podgrzanej wody w misce.

Marek OSAJDA

Źródło: Kurier Szczeciński, z dn.28.01.2014r.