AKTUALNOŚCI

Prawo do uznaniaPrawo do uznania

Wierny przyjaciel, a jednak nie wszędzie może nam towarzyszyć. Bo też nie wszędzie jest gościem mile widzianym. Przynajmniej do budynków użyteczności publicznej w naszym regionie wstęp psom nie powinien być zakazany - o czym przekonuje najnowsze stanowisko w tej sprawie Urzędu Marszałkowskiego Województwa Zachodniopomorskiego. Nie ustają dyskusje, gdzie wypada zabrać ze sobą psa, a gdzie wejścia czworonogom powinno się zakazać.

alt

Czego przykładem sygnał od naszej Czytelniczki. Wyjechała rowerem na spacer z psami. Zakończyła go na basenie przy ul. Wąskiej. Psy uwiązała przy słupie, na trawie i poszła pływać. Gdy wróciła, ktoś z ochrony obiektu zwrócił jej uwagę, że postąpiła niewłaściwie. – Pan odpowiedział, że rower może być na parkingu, a moje zwierzęta nie. Bo następnym razem wezwie straż miejską i policję – wspomina p. Zofia. – Moje psy chodzą ze mną wszędzie. Są stare i bardzo łagodne: nie szczekają, nie zaczepiają ludzi. Ale były niedozwolone. W odróżnieniu od psów niemieckich gości, którzy bez przeszkód, nieniepokojeni przez ochronę, mogli wędrować po salach i korytarzach Zamku Książąt Pomorskich, czego byłam świadkiem następnego dnia. Czy to, że goście zza Odry płacą w euro oznacza, że wolno im wszystko?

„W sprawie przebywania w obiektach użyteczności publicznej osób wraz z psami” – wypowiedział się Aleksander Olszanowski, dyrektor Wydziału Administracyjnego Urzędu Marszałkowskiego. Stwierdził: mają prawo. Ale nie bezwarunkowe. Co znaczy, że tylko przy zachowaniu środków ostrożności i poszanowaniu zasad, zapisanych w § 10 Uchwały w sprawie wprowadzenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Miasto Szczecin, przyjętej 19 listopada ub. roku, a z późniejszymi zmianami (nr IV/N/692/12). Ta stanowi na przykład: „Właściciele i opiekunowie zwierząt domowych zobowiązani są do sprawowania nad nimi właściwej opieki, w szczególności niepozostawiania bez dozoru w miejscach publicznych”. I jeszcze: „W miejscach publicznych zwierzęta domowe mogą przebywać wyłącznie pod nadzorem osoby, która jest zdolna do sprawowania kontroli nad zachowaniem zwierzęcia”. Czytelniczka z tych obowiązków się nie wywiązała. Czym lokalne przepisy naruszyła. W odróżnieniu od gości z Niemiec. Zatem w tym przypadku nie o międzynarodową aferę chodzi, a o rzecz podstawową – szacunek dla prawa.

Warto pamiętać, że w Szczecinie psa trzeba prowadzić na smyczy. Jeśli bez niej – to tylko w kagańcu. Lokalne prawo również mówi: „ W miejscach publicznych, na terenach przeznaczonych do wspólnego użytku, właściciele i opiekunowie zwierząt domowych zobowiązani są do przestrzegania przepisów porządkowych, ustanowionych przez zarządców tych terenów”. Stąd np. na miejskie kąpieliska i cmentarze – jak stanowią ich regulaminy – psom wstęp jest zakazany. Ograniczenie nie dotyczy wyłącznie osób niewidomych, korzystających z psów przewodników oraz osób niepełnosprawnych i ich psów asystujących. W pozostałych przypadkach – jak sąd, hotel czy sklep – to właściciele tych placówek decydują o pozwoleniu na przebywanie lub o zakazie wejścia dla czworonogów.
* * *
Do wielu miejsc psom – nie tylko w naszym województwie – wstęp jest zakazany. Stąd niczym grzyby po deszczu powstają blogi i internetowe strony, gdzie bez trudu znaleźć można informacje o sklepach, kawiarniach, hotelach, nawet kinach i szpitalach przyjaznych zwierzętom. Czyli takich, gdzie pies i kot są traktowane nie jak rzecz, lecz jak podmiot. To atut, którym zyskują na popularności i dodatkowej reklamie.
A. NALEWAJKO

Źródło: Kurier Szczeciński, str.5, z dn.14.11.2013r.