AKTUALNOŚCI

Pies pożarł psaPies pożarł psa

– Amstaff dopadł małego pieska, zatargał na drugą stronę ulicy i zaczął pożerać – relacjonuje p. Małgorzata, świadek przerażającego widowiska przy ul. Świstaczej w Szczecinie. Nie doszłoby do tragedii, gdyby duży pies był prowadzony na smyczy lub miał założony kaganiec.

O zdarzeniu służby mundurowe zostały powiadomione przez właściciela pobliskiego sklepu. Wkrótce przyjechał patrol straży miejskiej, później zjawiła się policja.

– Byli bezradni, nie mieli odpowiedniego sprzętu, by rozdzielić psy – mówi świadek zdarzenia. – Tym razem ofiarą był czworonóg. Następnym razem może zaatakować dziecko.

– Sprawa jest bulwersująca. Agresywny pies biegał luzem – przyznaje Joanna Wojtach, rzecznik Straży Miejskiej. – Wzywany na miejsce miejski łowczy niewiele mógł już poradzić. Z zaatakowanego pieska zostały szczątki.

Jakie konsekwencje poniesie właściciel amstaffa? Sprawa została przekazana policji.

Źródło: "Kurier Szczeciński" z dn. 17.02.2010 r.