AKTUALNOŚCI

Nocna akcja strażników miejskich i straży pożarnej . Zapaliła się sadza w kominie przy spalaniu odpadówNocna akcja strażników miejskich i straży pożarnej . Zapaliła się sadza w kominie przy spalaniu odpadów

Strażnicy miejscy wraz z operatorami drona antysmogowego kolejny już sezon ( grzewczy) sprawdzają, czym pali się w piecach. Od początku miesiąca podjęto prawie 200 interwencji w tym zakresie na skutek zgłoszeń mieszkańców i działań własnych strażników osiedlowych.

W większości były to kontrole, które wbrew obawom mieszkańców nie wykazywały, iż były spalane odpady. Najczęściej powodem podejmowania interwencji był niepokojący dym z komina i przykry zapach, który sugerował palenie śmieci w instalacjach grzewczych .Po przeprowadzeniu kontroli tylko w 13 przypadkach na 197 stwierdzono nieprawidłowości w tym zakresie.

Wczorajsza wieczorna interwencja na os. Słonecznym przeszła wszelkie wyobrażenie na temat tego, co można wrzucać do pieca i jakie to może mieć konsekwencje.

Około godziny 18.00 patrol straży miejskiej Oddział Prawobrzeże otrzymał zgłoszenie o duszącym dymie ulatującym z komina jednej z posesji na osiedlu Słonecznym. Po przybyciu na miejsce nie było już żadnych wątpliwości co do tego, czym palone jest w piecu. Z komina wydobywał się ogień o sinoniebieskiej barwie. Za chwilę mogłoby dojść do pożaru!

Strażnicy natychmiast wezwali na miejsce straż pożarną, która stwierdziła po kolorze ognia i dymu, że pali się sadza. Mogła ona powstać tylko przy spalaniu odpadów. Po ugaszeniu ognia, podczas którego został zalany komin automatycznie nie nadający się do dalszej eksploatacji, strażnicy miejscy wkroczyli na posesję. Okazało się, że w tym budynku były już prowadzone kontrole z tytułu braku umowy na wywóz śmieci i braku pojemników na odpady. Późniejsze kontrole wykazywały, iż pojemnik już jest, umowa podpisana też, ale w pojemniku jest niepokojąco mało odpadów. Nie jest to jednak wykroczenie.

Po wczorajszej akcji i sprawdzeniu piwnicy, w której były przygotowane śmieci do spalenia stało się jasne, dlaczego pojemnik był niezapełniany odpadami. Odpady lądowały w piecu, o czym świadczyły chociażby resztki drutów, kabli i resztek drewnopodobnych elementów znalezione w palenisku i obok pieca. Regularnie spalane spowodowały nagromadzenie się sadzy w kominie, aż doszło do jej zapalenia.

Za to nieodpowiedzialne, wysoce naganne zachowanie będące wykroczeniem strażnicy ukarali odpowiedzialną za ten czyn osobę mandatem najwyższej wysokości przewidzianej prawem. Pozostałe koszty przewyższające mandat to całkowicie nienadający się do dalszego użytku- według strażaków-komin, który trzeba będzie postawić na nowo.