AKTUALNOŚCI

Koszmar z ulicy KolskiejKoszmar z ulicy Kolskiej

Korytarz oficyny, a w jego kąt wkopany szczeniak: pogruchotane kości, krew. „Niewyobrażalne, że ktoś może tak skatować psa. Nie puścimy tego płazem" - zapowiada Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. „Pomoc świadków jest niezbędna, aby sprawcę dopadła sprawiedliwość" - apeluje straż miejska.

Poniedziałkowy ranek: nad Gocławiem słońce, bezchmurne niebo, a na korytarzu oficyny przy ul. Kolskiej 2 cichnący skowyt. O godz. 8.30 dociera tam patrol straży miejskiej. W cuchnącym kącie pod brudną ścianą leży przerażony szczeniak. Dokładnie tak, jak przekazał anonimowy informator: we krwi i ledwie żyje. - Nie był w stanie się ruszyć. A jednak kulił się przerażony. Okryliśmy go kocem. Wezwaliśmy pomoc ze schroniska - relacjonuje Joanna Wojtach ze straży miejskiej. Pogotowie interwencyjne zabiera szczeniaka do przytuliska. Lekarz weterynarii ocenia, że zgruchotanej lewej łapki nie da się uratować. Zęby wbite w kości czaszki. Do tego wybita i połamana żuchwa.

- Byłam przekonana, że przywieźli psa z wypadku drogowego. Nie wyobrażałam sobie, że ktoś tak okrutnie może skatować zwierzę. Do tej pory nie mieliśmy takiego wypadku - mówi Katarzyna Hermanowicz, kierownik szczecińskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.

Sygnał o pobitym szczeniaku dotarł do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.

- Odbieramy sporo informacji o wypadkach znęcania się nad zwierzętami. Najczęściej dotyczą niewłaściwych warunków przetrzymywania: łańcuchów, braku budy. Bywają czworonogi głodzone, lub porzucone. Ale dawno nie mieliśmy czegoś tak drastycznego. Jesteśmy zszokowani - komentuje dr Beata Więcaszek, wiceprezes szczecińskiego TOZ.

Niewiele wiadomo na temat skatowanego szczeniaka z ul. Kolskiej. Ponoć błąkał się po okolicy. Był traktowany jak miejscowa maskotka. Jedni dawali jeść, a inni przepędzali. Aż na korytarz brudnej oficyny dopadł go zwyrodnialec i dosłownie wkopał w kąt. - Wszyscy jakby nabrali wody w usta. A przecież... ten, którego trudno nazwać człowiekiem, za swój czyn powinien ponieść karę - komentuje J. Wojtach ze straży miejskiej.

- Dlatego prosimy o pomoc. Zapewniamy anonimowość. Bez informacji od świadków zdarzenia, zwyrodnialec pozostanie bezkarny. Ważny jest każdy sygnał, który pomoże w jego ujęciu. Wystarczy zadzwonić pod bezpłatny numer straży miejskiej: 986. Można też przekazać sygnał przez stronę szczecińskiej straży miejskiej www.sm.szczecin.pl (zakładka: napisz do nas).

* * *

Znowelizowana ustawa o ochronie zwierząt zaostrzyła kary za znęcanie się nad „naszymi braćmi mniejszymi". Za działanie ze szczególnym okrucieństwem sprawca może zostać skazany na 3 lata więzienia.

Źródło: Kurier Szczeciński, str. 1,4, z dn. 06.03.2012 r.

Skatowany szczeniak przy ul. Kolska.

Strażnik miejski okrywa skatowanego szczeniaka kocem.
Fotografie: własne SM Szczecin.