AKTUALNOŚCI

Kocioł na szczecińskiej GubałówceKocioł na szczecińskiej Gubałówce

Totalny korek i zablokowane wyjazdy z domów na Osowie. Tak skończył się niedzielny najazd turystów na szczecińską Gubałówkę. Interweniowały policja i straż miejska.

Istny kocioł zaczął się jeszcze przed południem. Najpierw zapchał się parking przy Gubałówce, a zaraz potem samochody zastawiły prowadzącą tam ulicę Miodową.

Parkujący zatrzymywali się nawet kilkaset metrów od celu, tuż przy pętli autobusu 51. Nie zabrakło jednak kierowców, którzy uparcie pchali się aż do samego parkingu. Tuż przed wjazdem spotykali się z tymi, którzy próbowali z niego wyjechać.- Chodniki wokół są zastawione, nie ma miejsca na manewry, nie ma się jak wycofać, bo kolejka aut w kierunku Gubałówki jest zbyt długa - opisywała nam sytuację pani Agnieszka, która wybrała się na Osów. Co gorsza okazało się, że część kierowców popisała się brakiem wyobraźni i parkując, zastawiła wyjazdy z okolicznych domów. Zdenerwowani mieszkańcy wezwali straż miejską i policję.Atmosfera na samej Gubałówce była zdecydowanie lepsza. Szczecinianie korzystali ze słonecznej pogody, zjeżdżając ze stoku, a ci z sankami szaleli na jednej z trzech saneczkowych tras.

Źródło: "Gazeta Wyborcza Szczecin" z dn. 04.01.2010 r.