AKTUALNOŚCI

Drwili z nas, gdy ratowaliśmy ptakiDrwili z nas, gdy ratowaliśmy ptaki

Już po tekstach w "Gazecie" o niszczeniu gniazd i zabijaniu ptaków podczas prac remontowych doszło do podobnego zdarzenia. Tym razem ofiarą są jaskółki z mostu Cłowego. "Co chwila z okolic mostu dochodził cichy plusk, a za chwilę do brzegu dopływały wraz z prądem bezbronne i wycieńczone walką o życie pisklęta" - napisała do nas w dramatycznym liście Katarzyna Wawryniuk, studentka czwartego roku biologii na Uniwersytecie Szczecińskim.

"Do brzegu dopływały tylko nieliczne" - pisze dalej pani Katarzyna. "Reszta wrzuconych do wody ptaków w okropnym cierpieniu ginęła. Woda przez ich otwarte, rozpaczliwie łapiące powietrze, jeszcze żółte dzioby, wdzierała się wprost do ich worków powietrznych powodując powolną śmierć w niewyobrażalnych męczarniach".

Makabrycznego odkrycia Katarzyna Wawryniuk dokonała we wtorek, kiedy to wraz z chłopakiem Piotrem wybrała się na spacer w okolice mostu Cłowego. - Mój chłopak wyłowił najpierw jednego ptaka - mówi. - Potem spostrzegliśmy, że jest ich w wodzie więcej, więc za pomocą parasola i wędki, którą miał ze sobą Piotr, udało się uratować jeszcze trzy ptaki, w tym czasie budowlańcy śmiali się i drwili z nas z góry. Rozmawialiśmy z ochroniarzem budowy, który powiedział nam, że już wcześniej wyciągał z rzeki pozrzucane ptaki. Zawiadomiliśmy straż miejską.

Pracownik ochrony potwierdza: - Znalazłem jednego ptaka przy brzegu, wydawało się, że już trochę umie latać, więc zaniosłem go w krzaki. Nie znam się na tym, więc to jedyne co mi przyszło do głowy.

- Jeżeli chodzi o samo usuwanie gniazd, to można to zrobić bez specjalnego pozwolenia, ale od 16 października do końca lutego - mówi Małgorzata Kwiatkowska z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Poza tym terminem inwestor musi wystąpić do nas o pozwolenie na likwidację gniazd.

Remont mostu prowadzi Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego. Jak się dowiedzieliśmy w RDOŚ, nikt o takie pozwolenie się nie zwracał.

ZDiTM odpowiedzialnością obarcza wykonawcę robót.

- Po przekazaniu placu budowy do czasu zakończenia remontu przęsła środkowego mostu Cłowego teren ten pozostaje do dyspozycji wykonawcy - pisze w mailu do redakcji Irena Starosta z ZDiTM. - Niemniej jednak ZDiTM również jest zbulwersowany tą sprawą i wezwie wykonawcę do złożenia wyjaśnienia. Zwrócimy się również do policji o udzielenie informacji o sposobie zakończenia postępowania.

Prace remontowe na moście wykonuje firma Intop Szczecin sp. z o.o.

- My nie jesteśmy ornitologami, nie znamy się na ptakach - tłumaczy Paweł Kielczyk, kierownik robót. - Nie dostaliśmy żadnych informacji od inwestora dotyczących okresu lęgowego. Dopiero we wtorek poinformowała nas o tym straż miejska, dlatego też do wyjaśnienia sprawy wstrzymaliśmy prace w miejscu, gdzie znajdują się gniazda. Rozmawialiśmy z załogą, jednak do strącania gniazd nikt się nie przyznaje.

Według Zofii Brzozowskiej z fundacji "Ratujmy Ptaki", której wolontariusze monitorowali liczbę ptactwa na moście Cłowym, mogło tam zginąć około 2000 ptaków.

- To było duże siedlisko. Liczymy, że było tam około 320 gniazd, w każdym po pięć piskląt, tyle młodych liczy jeden lęg u jaskółek - mówi Zofia Brzozowska. - Zawiadomiliśmy prokuraturę, gdyż mogło tu dojść do przestępstwa z art. 181. § 1. kodeksu karnego [Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - red.].

To już kolejna sprawa tego typu. Niedawno do niszczenia gniazd doszło w Pyrzycach, gdzie przy pracach termomodernizacyjnych pracownicy zrzucili z czwartego piętra gniazda jaskółek wraz z pisklętami (pisaliśmy o tym w sobotę). Trwa również postępowanie w sprawie rozbiórki hali przy ul. Rapackiego, gdzie według biegłych mogło zginąć około 700 jerzyków (pisaliśmy o tym we wtorek).

Źródło: "Gazeta Wyborcza Szczecin" z dn. 17.07.2009 r.