AKTUALNOŚCI

Czworo bezdomnych mogło się spalić. Na szczęście byli strażnicyCzworo bezdomnych mogło się spalić. Na szczęście byli strażnicy

Byli we właściwym miejscu i o właściwej porze. Strażnicy miejscy uratowali czworo bezdomnych, gdy w ich koczowisku na Niebuszewie, pojawił się ogień. Strażnicy z oddziału "Północ" odbywali rutynowy patrol na Niebuszewie. Sprawdzali dawne garażowisko między ulicą Niemcewicza a targowiskiem Manhattan.

- Zauważyli gęsty dym - relacjonuje Joanna Wojtach, rzecznik straży miejskiej. - Okazało się, że w wybuchł pożar w jednym z baraków. Wewnątrz zauważyli śpiących trzech mężczyzn i jedną kobietę. Natychmiast obudzili śpiących i wezwali straż pożarną i pogotowie ratunkowe.

Były to prawdopodobnie osoby bezdomne. Uratowani odmówili jednak przewiezienia do schroniska. - Na szczęście nikomu nic się nie stało, jedynie kobieta uskarżała się na ból łokcia - mówi pani rzecznik. - Jesteśmy dumni z chłopaków, że zareagowali w ten sposób. Kto wie jak by to mogło się skończyć. Do zdarzenia doszło we wtorek po godz.19. Nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Niewykluczone, że doszło do zaprószenia ognia.

Źródło: Głos Szczeciński, str.3, z dn.11.04.2013r.