AKTUALNOŚCI

Będzie można palić liście!Będzie można palić liście!

Zakaz spalania odpadów zielonych boleśnie odczuli działkowcy, którzy robili to od lat. Teraz pojawia się szansa, by można to było robić nadal, ale, oczywiście,w niewielkim zakresie. Ta informacja może niektórych zdziwić, bo zgodnie z obowiązującą ustawą o odpadach, nie można ich spalać, także tych zielonych, ze względu na wydobywające się z nich szkodliwe substancje emitowane do bezpośredniego otoczenia. W tym także substancje… rakotwórcze.

Jest jednak w ustawie pewna furtka, z której chcemy skorzystać w najbliższym czasie. Chodzi o to, że zgodnie z jej zapisem „dopuszcza się spalanie zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami, chyba że są one objęte obowiązkiem selektywnego zbierania”. – I to chcemy wykorzystać w ten sposób, żeby zmiany w „Regulaminie utrzymania czystości i porządku w gminie” poszły w takim kierunku, że dla ogrodów działkowych obowiązek selektywnego zbierania odpadów zielonych nie będzie nałożony jako obligatoryjny – podkreśla Paweł Adamczyk z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinie. W konsekwencji pojawi się możliwość przywrócenia, zgodnego z przepisami prawa (art. 31. ust 7 Ustawy o odpadach), spalania zgromadzonych pozostałości roślinnych poza instalacjami i urządzeniami dla odpadów wytworzonych na terenie nieruchomości niezamieszkanych.
Uchylenie wspomnianej furtki wymagać będzie, co oczywiste, zgody radnych miasta. Zajmą się oni tą kwestią już na czerwcowej sesji rady. Czy zmiany w regulaminie oznaczają, że spalanie gałązek, badyli, trawy i liści w przydomowych ogrodach czy na terenie ogrodów działkowych, nie będzie miało ograniczeń? Oczywiście będzie miało, a to dlatego, że trzeba w tym przypadku kierować się także innymi przepisami, które wynikają chociażby z kodeksu cywilnego. A ten reguluje między innymi zasady współżycia społecznego. I dlatego nie będzie mowy o tym, by spalać zielone odpady w sąsiedztwie dużych osiedli mieszkaniowych, czy pod nosem sąsiada, dla którego to może być po prostu uciążliwe.
W ostatnim czasie pisaliśmy o podrzucaniu worków z odpadami zielonymi pod bramy ekoportów albo do pobliskich lasów miejskich. Zwracaliśmy też uwagę na to, że większość zarządów ogrodów działkowych na terenie miasta, nie podpisała umów na wywożenie odpadów zielonych. Właściciele ogrodów przydomowych mogą od kwietnia tego roku pozbywać się tychże odpadów w ramach dotychczasowych opłat. I coraz więcej osób z tego korzysta. Ale nie wszyscy. Dlatego wspomniane zmiany, dotyczące spalania odpadów zielonych, mogą ograniczyć problem, który z chwilą zapewnienia przez miasto odbioru wszystkich odpadów zielonych, wydawał się rozwiązany. Jak się okazało, nie do końca…

Marek Osajda

Źródło: Kurier Szczeciński, str.3, z dn.14.05.2014r.